Mówiła na to skręty, ale były kurewsko krzywe. Takie trochę jak rozdeptane, ale może to z nieuwagi lub po prostu niechęci do rzeczy idealnych. To w sumie niebardzo mi się zgadzało, bo cycki miała jak od cyrkla odrysowane. Powinna przychodzić do liceum przed maturą i pokazywać jak wyglądają idealne półkule. Każdy by się za matmę wziął. Nie byłoby kręcenia nosem, że to chujowy przedmiot dla kwadratowych głów i nieudaczników. Matma jest spoko, tylko trzeba do niej odpowiednio przysiąść. Przykłady są debilne, a mogłoby być tak pięknie...
Ona sobie tak jarała, a ja cykałem zdjęcia. Czuła się super swobodnie, a ja też już byłem lekko zaczadzony. Pogadaliśmy o życiu, poczęstowała mnie kawą i takie tam. Było naprawdę wesoło, ale musiałem się zwijać. Czekały na mnie obowiązki. Na pewno jeszcze ją odwiedzę, bo takich cycków się nie zapomina...
Może wpadnę znowu i zrobimy instrukcję kręcenia jointa, bo wielu moich ziombli ma z tym problemy. Łapy im się trzęsą, albo zapominają o odpowiedniej kolejności. Podobno sekret polega na rolowaniu wokół sutków. Tego jeszcze nie widziałem, ale nie spocznę dopóki nie zobaczę :)
PS. Wujaszek zrobił tylko 3 tshirty z tym zdjęciem - kto pierwszy ten lepszy ---> pisz i zamawiaj TSHIRT PUFF na: wujekliestyle@gmail.com
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.