Narkotyki nie służą wszystkim. Czasami lepiej zostać przy piwie.
To moja koleżanka. Jak miałem taki moment, że siedziałem sobie sam na bocznym oparciu kanapy to przyszła i dała mi buziaka w policzek. Bardzo fajnie się poczułem.
Bracia. Ten z lewej lał wódkę, ten z prawej za nią płacił. Wyrwali najfajniejsze laski. Nie poczekali jednak na nie i przejąłem je przy wyjściu :D
Ludzie tłoczyli się, ale z umiarem. Podejrzewam, że chodziło o podryw na ocieranego. Może i skuteczne, ale szkoda zdrowia.
Wstąpił w nich taki demon imprezowy, że nie wiedzieliśmy czy to dobrze. Wszyscy trzeźwi, upojeni jedynie myślą o bydłowaniu w niedzielny poranek :)
Ten chłopak oferował 4 dychy za moje piwo. W sumie i tak już mi się wygazowało. W ten sposób zarobione pieniądze przeznaczyłem na nową książkę z serii świńskich. W ten sposób i on i ja jesteśmy zadowoleni.
Fachowcy mówią na to ODLOT.
Dużo ludzi.
Inferno.
Pan z obsługi imprezy spał na kanapie, bo dje chcieli mieć zawsze ciepłą skórę jak mają przerwę. To on im tak wygrzewał. Fantastyczny gość.
Fanka z Tokyo, dj, gracz komputerowy.
Zmarzły mi ręce jak na chwilkę wyszedłem po znajomych i taka miła dziewczyna zaoferowała mi pomoc. Pozdrawiam Cię jeśli to czytasz <3
Takie coś widziałem już nad ranem.
Z nimi piłem i z nimi też. Mili ludzie. Do następnego!
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.