10 July 2013

LIESTYLE* W SOPOCIE - część 1 - romantyczna

Sopockie przygody zacznę od romantycznych ujęć i pełnej spokoju opowieści o napotkanych ludziach. 

 Ładna z Łódką i dwoje w bieli. Ładna jest super i muszę się z Nią umówić na zdjęcia już na poważnie. Co do tych poniżej to on jest tylko pozornie taki czysty. Tak naprawdę to sopocki wyjadacz znany jako  Cichy Michał. Dziewczyny nad ranem nie wiedzą czy to był sen czy jawa. Taki jest cichy! Kiedyś nakrzyczał na rybę i się zaprzyjaźnili. Starsze baby mijają go łukiem na osiedlu, żegnając się i spluwając. Ich córki jednak marzą o takim co może i uderzy, ale przynajmniej nie zjebie jak zupa za słona będzie.
 Ruda po prawej na dole czeka na miłość, ale nie taką jak to w klubach teraz się serwuje. Taką naprawdę z kwiatkami i drżeniem głosu na klatce schodowej jak chcesz za cycka chwycić. To już rzadkość, ale może jej się trafi jakiś starszej daty albo zagraniczny.

 Atleta Robert. Jak sobie nie dźwignie z rana jakiegoś małego skutera albo nie przekopie rabaty pod blokiem to chodzi struty cały dzień. Dobry chłopak, ale w karty mu nie idzie. Za długo gapi się na damy.

 "...blond, czarne i rude - z nimi najlepiej jest zabijać nudę" cytując Patolog Skład. Jedna z nich nie umie biegać, druga pływać, a trzecia powstrzymać się od grzechu. Często wymieniają się ułomnościami :)

 Beach party czyli oni grają, a reszta nie. Większość klepała bosą stopą do bitu po świeżo ciętych deskach podestu okołobarowego. Byli i tacy, którzy modnie ruszali się po piasku po spożyciu śmiesznych papierosków w liczbie: pół. Gruby melanż.

Szach, mat i koparka. 

Jutro nie będzie już tak romantycznie :)

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.

http://gde-default.hit.gemius.pl/hitredir/id=za.qmOsCfv5UxrouWNRICpdS.h6gl8dPGIefIZ.cEz3.X7/fastid=jjgwuezntntvcynkflcvhhcxwgmx/stparam=lodjiqrmfd/url=