Spotkał mnie taki dziwny przypadek. Akurat byłem w pewnym hotelu w Warszawie. Chodziłem sobie po pokojach, bo pani sprzątaczka pozostawiała otwarte drzwi. Nie miałem zamiaru nikogo okradać - szukałem raczej inspiracji, ewentualnie cycków.
W jednym z nich leżał pistolet na wodę. Wzbudził we mnie niekłamaną ciekawość.
Cel...
...PAL!!! Bawiliśmy się tak ze 20 minut. Strzelałem z różnych odległości! Za trafienie prosto w sutka dostawałem buziaka. Naprawdę super dziewczyna. Pomyślałem sobie: ale fart, że akurat tego dnia łaziłem sobie po tym hotelu :D
...ale bardzo miło wspominam after po strzelaninie <3
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.