07 April 2013

Z pamiętnika wujaszka liestyle* #30 - WÓDKA





 Obudziłem się na podłodze i niebardzo wiedziałem gdzie jestem ani kim jest dziewczyna, która nade mną stała. Miała takie śmieszne papcie, papucie, kapcie czy jakkolwiek inaczej nazwane włochate onuce. Wzrok powoli leciał do góry przez łydkę i kolano aż do uda i niestety granica sukienki rozjebała piękny początek. Spojrzała na mnie. Udałem że śpię.


Poczekałem aż będzie przechodziła koło mnie i złapałem ją za nogę. Uśmiechnęła się i kopnęła mnie w żebra. W sumie tak lekko, niemal przyjacielsko to zrobiła. Nie miałem jej za złe.


 Pomyślałem, że w sumie mógłbym się obrazić :) Powiedziałem jej, że jest mi przykro. Szybciutko wymyśliliśmy rekompensatę.

 Świat powoli nabierał kolorków. Sutki dumnie sterczały zwieńczając bardzo kształtne garścióweczki.

 Lewa i prawa pierś były bliźniaczo do siebie podobne. Zazwyczaj jedna jest większa od drugiej. Tu był porządek. Tu była harmonia! To była oaza szczęścia, a ja wiedziałem, że to nie fatamorgana :)

 Dla pewności pokazała mi jeszcze dwie jednocześnie. Przykleiłem więc wlepę liestyle* jako certyfikat wujaszka. To był znak, że na tej klatce piersiowej dzieje się dobrze. Cieszyła się strasznie. 

To była taka mała wygrana. Aż zaproponowała drinka, ale ja czułem, że zieję gorzałką i niespecjalnie potrzebuję powtórki.

 Pomyślałem sobie, że w sumie jest już prawie 21sza i mógłbym strzelić małego drinka więc poprosiłem o specialite de la maison. Dostałem czystą. 

 Kiedy ona polewała, zainteresowałem się pośladkami pani domu. Były niesamowite. Aż się prosiły o klapsa. Jednak nie zdecydowałem się na ten krok, bo mogła rozlać trochę wódy na blat, a takiej straty nikt z nas nie chciałby na pewno.

Także tylko po cichu i delikatnie jak motylek przykleiłem drugą wlepę na znak LIESTYLE* APPROVED. To byl moment zwrotny. Zdjęła sukienkę i zaczęło się picie z gwinta. Siedziała tak sobie w majtaskach i zaczęła snuć różne historyjki.

 Miałem wrażenie, że jutro znowu się obudzę na podłodze, ale dookoła było tak pięknie, że byłoby kretyństwem odmówić jej towarzystwa. Nie było sensu psuć sytuacji idealnej. Także odłożyłem aparat, przeprosiłem wątrobę i zacząłem dezynfekować gardło i karmić oczy. Okazała się bardzo miłą i ogarniętą dziewczyną. Zdobyłem nową przyjaciółkę i dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Opowiedziała mi o tym, że jest marynarzem i biła się kiedyś z piratami. Wyłączyłem się po kilku zdaniach, patrzyłem jej w oczy, ale na przymkniętych tak, aby swobodnie zerkać na cycki i tak sobie odpływałem. Kieliszek po kieliszku. Kiedyś Wam opowiem drugą część tej historii, ale muszę już lecieć. Tyle przyjaciółek do odwiedzenia...SAMO SIĘ NIE ZROBI :D 











No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.

http://gde-default.hit.gemius.pl/hitredir/id=za.qmOsCfv5UxrouWNRICpdS.h6gl8dPGIefIZ.cEz3.X7/fastid=jjgwuezntntvcynkflcvhhcxwgmx/stparam=lodjiqrmfd/url=