13 March 2011

Cziksy gotują #9

Nie spodziewałbym się nigdy, że jeżdżenie windą może być zdrowsze od chodzenia po schodach. Tak, dokładnie. Dzień po mojej przygodzie czułem, że wracam do formy, a wiosnę czuć w powietrzu, a windą jeździłem tak często, jak to tylko możliwe.

Wracając ze sklepu z butelką tequili wsiadłem jak zwykle do windy, ale z roztargnienia wybrałem parter. Chyba po prostu byłem zmęczony i wcisnąłem odruchowo cokolwiek. Ten pozorny błąd spowodował jednak opóźniony start w górę i pozwolił tajemniczej ręce wkraść się w ostatniej chwili do środka.

Ku mojemu zaskoczeniu i nieskrywanej radości była to sąsiadka z naprzeciwka. Przedstawiła się jako Agnieszka i po kurtuazyjnej wymianie uścisków dłoni zapadło krępujące milczenie.
Kombinowałem jak zagaić rozmowę, a że obydwoje jechaliśmy na ósme piętro miałem jeszcze kika pięter na odwagę. Uprzedziła jednak moją nieudolną próbę szybkim i konkretnym pytaniem o srebrzysty trunek, który kurczowo ściskałem w dłoni.

Uśmiechnąłęm się do niej i zaproponowałem powitanie w nowym bloku, a że do domu niespecjalnie mi się spieszyło wizja spędzenia nawet kilku chwil w towarzystwie tajemniczej Agnieszki wydała mi się bardzo kusząca.
Chciałem zaprosić ją do siebie, ale stanowczo odmówiła twierdząc, że nie znamy się jeszcze tak dobrze.


Postanowiła chyba jednak zrobić wyjątek od reguły i zaprosiła mnie do siebie.

Bardzo uprzejmie prosiła żeby nie zdejmować butów, bo i tak jest bałagan, ale biorąc pod uwagę roztopy za oknem pomnożone przez liczbę psów na osiedlu nie byłem pewien czy podeszwy nie kryją niespodzianki. Zdjąłem buty i wszedłem do środka.

Zsunęła zwinnie płaszcz po czym wskazała krzesło, na którym miałem za chwilę zasiąść.

Wyszczebiotała coś o fantastycznym drinku na bazie tequili i wyjęła kilka rzeczy z lodówki.

Likier bananowy chyba był jej ulubionym. Wyglądałą na bardzo szczęśliwą i powiedziała, że z wielką przyjemnością zaserwuje mi drinka. 

Strasznie zwinnie operowała butelkami zerkając od czasu do czasu na mnie. Zaimponowała mi, nie powiem. Napełniła połowę szklanki czystą tequilą, dolała 50tkę likieru bananowego, po czym wypełniła całość sokiem z granatów. Kilka kropel soku z cytryny, drobno posiekane banany i kilka kostek lodu zwieńczyły dzieło.

Ogromnie ucieszyłem się w momencie gdy upadła jej nakrętka od tequili. "O naturo złośliwa" pomyślałem. Aż mnie ręka zaświerzbiła!

Zaproponowała shota z solą i cytryną, ale odmówiłem w oczekiwaniu na drinka, który wydał mi się znacznie bardziej interesujący. Ona jednak nie potrafiłą sobie odmówić.

Trunek szybciutko rozprzestrzenił się po jej ciele i chyba nieco podniósł ciśnienie w jej tętnicach.

Poczułem się lekko urażony tą otwartością, ale zgoniłem to na tremę z okazji nowej znajomości. Poza tym każdy ma prawo chodzić po własnym domu tak, jak jest mu wygodnie więc przymknąłem oko na rozpiętą koszulę. Smakowałem już łyczek po łyczku zaserwowanego mi drinka i czułem się fantastycznie. 

Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Mąż? Chłopak? Listonosz? Kominiarz?   
Zachowałem jednak zimną krew i nie spanikowałem.

Na szczęście była to tylko sąsiadka z siódmego, która wpadła po szklankę cukru.

Pani Agnieszka miała jednak w sobie jakiś dar przekonywania i wewnętrzny magnes, który nie pozwalał  opuścić jej przytulnego mieszkanka tak po prostu.

Byłem lekko zbity z tropu widząc jak fantastycznie się dogadują i nie wiedziałem już czy to wszystko mi się śni czy dzieje się naprawdę. 

Poszedłem więc do łazienki przemyć twarz. Podnosząc głowę zobaczyłem na glazurze naklejki liestyle* 
Trafiłem chyba lepiej niż myślałem.




Po moim powrocie sąsiadki z siódmego już nie było.
Nie było także bluzki Pani Agnieszki, ale była za to wielka chęć sprawdzenia co tej Pani w głowie siedzi i jak wyglądają pozostałe pomieszczenia.

Sytuacja wydała mi się dość klarowna i nie chodziło ani o masowanie pleców ani prezentację wątpliwej opalenizny...
Uśmiech tego wieczora nie schodził z mojej twarzy już ani na chwilę. 
Życze Wam wszystkim takich sąsiadek! ADIEU!


No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.

http://gde-default.hit.gemius.pl/hitredir/id=za.qmOsCfv5UxrouWNRICpdS.h6gl8dPGIefIZ.cEz3.X7/fastid=jjgwuezntntvcynkflcvhhcxwgmx/stparam=lodjiqrmfd/url=