26 October 2012

Z pamiętnika wujaszka #13 czyli FRUWAJĄCE LUBELSKIE STANIKI


Ci z lewej tańczyli, a ten z prawej grał. O dziwo nie zamieniali się w ogóle a i tak było fajnie.

Do viproomu zaprosiłem jeszcze dwie urocze studentki, które bardzo szybko zajęły najfajniejszą kanapę i nie chciały się ze mną bić na poduszki. Wybrały jakąś nudną grę w pokazywanie cycków i francuskie pocałunki. Udokumentowałem sobie. Nawet ładne były.

Takie trofea znalazłem w swojej torbie - dzięki dziewczyny i do zobaczenia niedługo :)
Lublin to naprawdę fajne miasto, a klub Shine dopisuję do miejsc, które pozytywnie mnie zaskoczyły i godziwie ugościły tym, co najlepsze. Muszę tam wrócić. 

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.

http://gde-default.hit.gemius.pl/hitredir/id=za.qmOsCfv5UxrouWNRICpdS.h6gl8dPGIefIZ.cEz3.X7/fastid=jjgwuezntntvcynkflcvhhcxwgmx/stparam=lodjiqrmfd/url=