Ten pomysł chodził wujaszkowi po głowie już od długiego czasu. Problemem był tylko brak odpowiedniej kandydatki. Cierpliwość została jednak wynagrodzona!
Przed Wami MISS LIESTYLE* czyli esencja wyborów miss w pigułce.
Pamiętam dobrze jak na przełomie lat 80tych i 90tych oglądałem wybory miss wszystkiego, co tylko było dostępne z rozdziawioną japą, pełen zachwytu dla urody i uśmiechów bielszych niż biel i szczerych jak tombak. Dumnie wypięta pierś i zdecydowany krok kandydatek pozostawił trwałe ślady w wujaszkowej psychice, za co jestem serdecznie im wdzięczny. To dzięki mediom, ciekawości i wścibskim oczkom, cycki nie mogą mi się znudzić i codziennie rano budzę się z nadzieją na odkrycie nowych, niedocenionych jeszcze krągłości. Stroje kąpielowe, futra i szpilki - tylko czekałem aż dorosnę i zagram własnymi kartami. No i stało się!
Szarfy ślizgające się pomiędzy piersiami kandydatek hipnotyzowały lepiej niż Kaszpirowski. Precyzyjne pozdrowienia rączką złożoną w łódeczkę odwzajemniałem przed telewizorem machając dziewczynom jak kretyn. Diademy lśniące jak srebra na mieście oślepiały, ale chciałem patrzeć - dlatego noszę dzisiaj okulary.
Dzisiaj mam swoją własną MISS LIESTYLE*
Więc cóż mógłbyś dać swojemu wnuczkowi jeśli nie tshirt z tym zdjęciem - kiedyś to doceni i zajawka przetrwa :)
Jak zwykle do kupienia na www.liestyle.pl
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.