W ogóle to poznałem ją pod Kerfurem. Urwało jej się ucho w reklamówce z zakupami, a ja zawsze noszę przy sobie taką czarną ze złotym napisem BOSS. Na początku nie chciała przyjąć, bo reklamówka firmowa i może bedę chciał mieć na jakieś wypady do centrum czy na imprezy. Machnąłem ręką, że to drobiazg. Zapytała jak się może w takim razie odwdzięczyć. W mojej głowie zaczął rodzić się szatański plan. Zaproponowałem kawę jako intro. Po drodze oczywiście opowiedziałem jej czym się zajmuję i ku mojemu zdumieniu tylko ją to rozochociło.
12 November 2012
Z pamiętnika wujaszka liestyle* #15
Ten weekend był ultra dziwny, ale jak zwykle nie zawiodła mnie intuicja. Od piątkowego popołudnia wietrzyłem przygody. Moja cierpliwość została nagrodzona jednak dopiero w sobotę, kiedy to nowo poznana koleżanka zaraz po kawie zaprosiła mnie na jointy.
W ogóle to poznałem ją pod Kerfurem. Urwało jej się ucho w reklamówce z zakupami, a ja zawsze noszę przy sobie taką czarną ze złotym napisem BOSS. Na początku nie chciała przyjąć, bo reklamówka firmowa i może bedę chciał mieć na jakieś wypady do centrum czy na imprezy. Machnąłem ręką, że to drobiazg. Zapytała jak się może w takim razie odwdzięczyć. W mojej głowie zaczął rodzić się szatański plan. Zaproponowałem kawę jako intro. Po drodze oczywiście opowiedziałem jej czym się zajmuję i ku mojemu zdumieniu tylko ją to rozochociło.
No i jak już byliśmy u niej powiedziała, że ma tylko papierosy i strasznie mnie przeprasza. Nie palę, ale nie przeszkadzało mi to, że ona pali o ile robi to bez bluzki. Uroczy rumieniec wystąpił na jej twarz, ale szybciutko uwinęła się ze stanikiem i po chwili pykała fajeczkę, a ja podziwiałem jej piersi. Nie wróżyłem już z nich, bo to może za dużo szczęścia jak na jeden dzień, ale powiedziała, że mogę czasami wpadać i że ta cała zabawa z rozbieraniem podoba jej się bardziej niż jaranie. Cóż mogłem rzec. Zgodziłem się, wziąłęm do Niej numer i obiecałem, że niedługo wpadnę. Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej zaopatrzona - wtedy czas upłynie nam znacznie milej.
W ogóle to poznałem ją pod Kerfurem. Urwało jej się ucho w reklamówce z zakupami, a ja zawsze noszę przy sobie taką czarną ze złotym napisem BOSS. Na początku nie chciała przyjąć, bo reklamówka firmowa i może bedę chciał mieć na jakieś wypady do centrum czy na imprezy. Machnąłem ręką, że to drobiazg. Zapytała jak się może w takim razie odwdzięczyć. W mojej głowie zaczął rodzić się szatański plan. Zaproponowałem kawę jako intro. Po drodze oczywiście opowiedziałem jej czym się zajmuję i ku mojemu zdumieniu tylko ją to rozochociło.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.