04 November 2013

Z pamiętnika wujaszka liestyle* #38

Imprezka jakich wiele. Dziewczyny, chłopaki, alko, przystaweczki, muzyka i przestrzeń do zapełnienia przyszłymi wspomnieniami. Pierwsza godzina lekko spięta, poważna, nieśmiała. Po krępującym intro z każdą lufą jest raźniej. Wszyscy to wiemy więc każdy to robi bez zbędnego pierdolenia. 
 Cycki stłamszone w przyciasnych sukienkach, jak podróżni o 17ej w metrze, błagają o wolność. Rajstopy błyszczą często bardziej niż właścicielki, bo gadka się nie klei - może za mało pijani, a może nie ma o czym gadać. Wódka leje się raz do gardła, a raz na garderobę, ale nikomu to nie przeszkadza. 

Więcej zdjęć, a mniej akcji żeby zachować pozory przyzwoitości. Z drugiej strony 3 foty to nie kosmos więc może ktoś tu ściemnia. Tak naprawdę nie wszystko trzeba pokazywać, niech szuflada trzyma kilka pikantnych historyjek na długie zimowe wieczory. 

każdy taki balet zaczyna się niewinnie, a jednak wierzysz, że się rozkręci. Później dzieją się rzeczy, o których nie śniło się nawet filozofom. Nam się śniły. Dlatego to robimy. 

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.

http://gde-default.hit.gemius.pl/hitredir/id=za.qmOsCfv5UxrouWNRICpdS.h6gl8dPGIefIZ.cEz3.X7/fastid=jjgwuezntntvcynkflcvhhcxwgmx/stparam=lodjiqrmfd/url=