31 May 2013

30 maja - dzień bez stanika! :)

Dostałem od Was masę fantastycznych maili z załącznikami - nie wszystkie były na temat, bo dzień bez stanika nie obejmuje gołych pośladków, filmików solo oraz zdjęć kusych stringów :P
 Jestem z Was dumny i mam nadzieję, że będziemy wracać do tej akcji częściej niż raz w roku - także podaję maila gapom --> wujekliestyle@gmail.com. Nie pokażę Wam wszystkiego, ale poczujcie się przez chwilę jak wujaszek sprawdzający rano maila. To lepsze niż nutella, to lepsze niż nowa para butów, to równie dobre jak dobry melanż i tylko ciut gorsze niż cycki na żywo i podkołderna magia we dwoje lub troje

Polecam!

wujaszek liestyle*




















28 May 2013

LIESTYLE PARTY HARD nakręcane przez INSTAX 25. 05. 2013 KRAKÓW, Klub Shine

K jak Kraków gdyby ktoś nie skumał :P Mam tylko problem z Wrocławiem 8 czerwca, bo w Warszawie już było "W" a wrocław przez "V" to kurwa nie wygląda najlepiej :|

Po lewej Rynek w Krakowie: na pierwszym planie ludzie, a na drugim budynki. Harmonia i porządek. 
 Po prawej: Tomaszek aka Beton czyści buty przed wieczorną najbą. Dobrze wie, że żeby zamoczyć trzeba mieć czyste paznokcie, czyste buty i coś do powiedzenia. Mało mówi, ale dobrze czyści, w efekcie skuteczność ma niezłą. Żadna jeszcze nie narzekała, bo nie daje im swojego numeru. :)

 Pani z torbami liestyle* x Instax i jej rajstopy 20 Den - miałem nieczyste myśli, Łukasz Ziętek aka Książę i jego latarka górnika, obrady jury oraz prezent który dostałem od fanki z Krakowa - Saro - odezwij się do mnie :)

 Taka tam przygoda hotelowa. Telewizor mi nieco śnieżył to zapytałem dziewczyn z pokoju obok czy coś wiedzą na temat elektroniki stacjonarnej. Nie dość, że nic nie naprawiły to jeszcze bezczelnie kładły mi się na czystej pościeli. Pogoniłem ladacznice i poszedłem spać... Tak naprawdę to sam je tam zaprosiłem i było zupełnie inaczej, bo telewizor wcale nie śnieżył, a pościel nie była czysta :)


Seksowne dziewczyny, wódka i księżniczka Lilka - moja krakowska miłość! Gdybym się tylko mógł rozdwoić - nie przeżywałbym męk Tantala, a moja syzyfowa praca zapewne pozwoliłaby uniknąć panicznego strachu dziewcząt obawiających się o swój węzeł gordyjski. 

Książę z Kasią, ładna z chłopakiem (więc nie mogłem z twarzą) oraz polewanie za buziaka. 

 Na górze TEEZY, na dole BOOGIE. Klub chyba pełny, w każdym razie pełny zdrowych dziewcząt o zdrowych zębach, świeżym oddechu, szerszych biodrach i węższych taliach. Taki tam raj, nic wielkiego :D 


 Ta była słodka. Nie chcę o Niej pisać , chcę ją rozebrać :) Zrobiłem intro, ale czeka mnie jeszcze dobre 7 okrążeń wokól kurnika :P

 Podczas gdy klub pękał w szwach ja sprawdzałem stopień wygimnastykowania krakowskich studentek. Przysiady i skłony opanowane były do perfekcji. Piątka z w-f'u szóstka za perfumy i pała na szczęście :)

Boogie w koszulce liestyle*, długonoga, szybkochlejny oraz zapaśniczki. Siłowały się z 15 minut i żadna nie chciała ustąpić. Starały się walczyć nawet językami. Po wyrównanej walce poszły się napić i chyba dokończyły w domu.

Beton i Książę vs. palaczki i Elvis, chociaż to w sumie nie zamsz ;/

I tak nikt nie przeczyta więc nie napiszę nic.

 Tu też mało kto zwróci uwagę na literki. Gdyby jednak to powiem tylko, że Pani z recepcji pokazała mi kciuka w górę czyli chyba mi przylajkowała koleżankę.

 Rano było spotkanie z ziomkami. Taras opowiadał jak stylizował Oliviera Janiaka i dlaczego już tego nie robi. To nie są tanie rzeczy. Jestem w stanie zrozumieć jego decyzję. 


Byłem jeszcze na kilku wystawach na strasznym kacu. Doznałem wielu bodźców estetycznych, a wieczorem wybrałem się z przyjaciółmi na grilla, który przerodził się w ognisko i borsuczycę widziałem, ale o tym kiedy indziej...
 Rano wróciłem sobie do Warszawy, ale chyba wrócę tu za kilka dni <3



LIESTYLE* x FLIRTINI 24. 05. 2013 - część 2

W drugiej części mojej relacji z ostatniego piątku opowiem Wam to i tamto.

 Te dziewczyny wiedziały jak kręcić pupami. Niestety nie mogłem z nimi pogadać, bo robiły helikoptery rękami. Może następnym razem. 

 Gramatura tej bluzy to 280. Pieprzyk nad prawą piersią - 28cm od pępka. Przypadek? Nie sądzę!

 Jak nikt nie patrzy to grają w papier - nożyce - kamień. Janek zamiast nożyc zazwyczaj robi widelec. Nie przejmuje się przegranymi.

Maria nie może sobie przypomnieć jak rozśmieszyla Pana Emila. Chciałaby znowu. Cierpi.

 Napad na Mentosa. Nie wszystkim jest do śmiechu. Napady już nie są cool.

 Znam, znam, nie znam, znam, nie znam, znam, nie wiem czyja to bania, znam z love parade w Berlinie.

 Piwo z kija. Lubię ja, a ono mnie.

 Maryśka mi podpierdoliła i wypiła 3/4. Oficjalnie wisi mi 6 złotych!!! Jeśli to czytasz czuj mój wierzycielski oddech na Twym zadłużonym karku!

 Co by było gdyby? Też chciałbym sprawdzić :)

 Kixnare i inni.

 Jak już wypiłem to mi zabrali szkło i zaproponowali colę.

Wyśmiali mnie z colą. 

 Ręce, które cieszą. Uszy cieszą.

 Plotki, ploteczki.

Olga, w której też jestem jeszcze trochę zakochany. Pojawiła się kiedyś na tshircie liestyle* - LOVE. Musimy do tego wrócić :) 

Bajera, zawieszka i taniec ocieraniec. Później były jeszcze cycki w deszczu za Powiększeniem, ale to mam na innym aparacie więc lecę wołać negatywy i dorzucę trochę przypraw do tej zupki żeby nie było Wam smutno :)

LIESTYLE* x FLIRTINI 24. 05. 2013

Startówka. Skrępowana młodzież - wielkie nadzieje, małe szczęścia. To był moment kiedy mówiłem, że pierdolę - nie piję, bo następnego dnia jedziemy do Krakowa z samego rana. Po 20 minutach leciałem razem z nimi :) 

 Kasiuta - ma potencjał.

 Ciocia liestyle* - ma słabość do biżuterii z blachy i do mnie :)

Flirtini czyli Janek ( kamienna twarz) i Ment ( w moro - paradoksalnie ukrywa się w kamuflażu przed wojskiem, grupa B12)

 Po lewej: zawody w lizaniu się na odległość - to nie zdrada. Po prawej: dziękuję, nia palę.

 Taniec, tak twierdziła.

 Kobieta rozbawiona to kobieta zdobyta :) 

 Gang Wodorackiej. Kradną snapbacki - ta z lewej wymusza, reszta robi sztuczny tłum i zasłonę dymną. Fajne dziewczyny, mojej nie ruszyły, bo im wystawiłem Kixnare'a.

 Nie potrafię tego wytłumaczyć. Marysia chyba też nie :)

 Przypadkowo zaczepiłem się o stanik. Totalnie niechcący.

 Zimne piwko i obczajka. Chłopaki przyszli zagrać kilka numerów i wygrać kilka numerów do dziewczyn.

 Proca. 

 Olga i jej fan. Też ją w sumie kocham, a ona kocha moje syrenki liestyle* i kółeczko się zamyka.

 Tzw. NIECHCĄCY. Bączek na imprezie w tłumie to niebezpieczna sprawa.

Blada w rajtkach 40 den i opalony z zadbanymi paznokciami. Wyglądali na szczęśliwych. Fajnie :)

Jutro pojawi się drugie tyle albo jeszcze więcej.
http://gde-default.hit.gemius.pl/hitredir/id=za.qmOsCfv5UxrouWNRICpdS.h6gl8dPGIefIZ.cEz3.X7/fastid=jjgwuezntntvcynkflcvhhcxwgmx/stparam=lodjiqrmfd/url=