28 February 2013

Z pamiętnika wujaszka liestyle* #25

Taki aparat sobie kuiłem niedawno. Na EBAYU, bo chciałem posmakować zachodu! Tak mam gest, kurwa. I co? I nic! Oczywiście nie pasują do niego moje stare negatywy, tylko jakieś gówniane kasetki trzeba wkładać, które kosztują miliony monet, ale czego się nie robi dla cycków?! Gdyby ktoś z Was miał takie filmy APS to niech pisze do wujcia - wujekliestyle@gmail.com
 W sumie już mi przeszło i oswajam się ze skurwielem, ale mimo wszystko niesmak pozostaje. Tak czy siak cycki dobrze rejestruje, a chyba o to chodzi w tej grze, co? :)
W tle pojawia się przypadkowa dziewczyna, która akurat przechodziła przez moje mieszkanie i zgodziła się przytrzymać aparacik do zdjęcia. Dzięki - masz fajne cycki i dobry chwyt - nie zginiesz kochana, buziak  :*


26 February 2013

Jak nakleić naklejkę LIESTYLE PARTY HARD na cycki?

Zadanie nie jest łatwe, ale nie ma rzeczy niemożliwych! Wlepy LIESTYLE PARTY HARD naprawdę łatwo się przykleja!

 Najpierw należy ocenić odległość od cycków. Ja sobie pomagam wskazującym i na oko ustawiam się jakieś 90 centymetrów od skarbu. Zwykle bluzki i stanika już nie ma, ale jak to się dzieje - tego nie pamiętam.

Robię nieśmiały ruch naprzód i jednocześnie przyklejam wlepę na godzinie 13:30 na jej prawej piersi. Robię to bardzo ostrożnie żeby przypadkiem dziewczyna nie poczuła się dotykana. Brwi ułożone w daszek dodają 150% niewinności. Kolega KOVVALSKY jest mistrzem tego kamuflażu. Przed nim nawet zakonnice podnoszą habity.

Kiedy naklejka pewnie siedzi wypada postawić kropkę nad i. Trzeba jakoś spuentować całą czynność i rozładować nieco atmosferę. Ja to robię tak jak na zdjęciu powyżej, ale jest tyle sposobów i możliwych scenariuszy dalszych wypadków, że można z tego zrobić całą serię - hmm... jest to w sumie jakiś plan!!! :D 
 Jeśli znacie inne sposoby i chcielibyście się nimi podzielić - piszcie śmiało na contact@liestyle.pl

25 February 2013

Z pamiętnika wujaszka liestyle* #24

Wczoraj nie miałem już siły Wam opowiadać co działo się dalej. Dzisiaj dostaniecie ciąg dalszy. Trochę zmarkotniałem, bo przez godzinę machałem łapami pod djką i już mi się trochę nudziło. Postanowiłem uzupełnić kufel.
Przy barze spotkałem dziewczynę, która bardzo sugestywnie patrzyła więc podszedłem do Niej. Wyciągnąłem rękę żeby się przedstawić. Wyprzedziła mnie nieco rzucając niby obojętne: cześć wujaszku. Uśmiechnęła się kącikiem ust. Zapytałem czy miałaby ochotę się czegoś napić, ale była już uzbrojona w piwo więc grzecznie podziękowała i zapytała czy możemy przejść do meritum. Zapytałem gdzie. Wskazała głową jakiś ciemny kąt. Kilka par oczy zwróciło się w naszym kierunku i już wiedziałem, że to nie jest najlepsze miejsce. Męski, damski albo mróz. Wybrałem najmniejsze zło czyli brak kolejki w naszym.

Może okoliczności niezbyt sprzyjające, ale w kontekście doznań audio na imprezie nagle video zaczęło mocno je gonić. Uśmiech wrócił momentalnie.

 Z dwóch cycków zrobiły się cztery. Zacząłem już zezować, ale wcale nie żałowałem. Wręcz przeciwnie - czułem, że dostaję zestaw powiększony, ot tak!

Oczywiście nie spotkaliśmy się żeby podziwiać jej stanik. Była taka niecierpliwa, że musiałem ją prosić żeby założyła go znowu i zdjęła drugi raz, powoli.

 Ze 4 dziewczyny miały takie same spodnie. Nie wiem na czym polega ich fenomen, ale zajebiście łatwo się je zdejmuje. To niewątpliwy plus. Była naprawdę niesamowita. Niestety nie znam jej imienia ani nie mam numeru telefonu więc mogłaby się do mnie odezwać jeśli to czyta. Może bardziej bezpośrednio: Droga niezajoma dziewczyno. Odezwij sę proszę jeśli to czytasz, bo myślę, że powinniśmy spotkać się w bardziej uroczych oklicznościach w celu udokumentowania Twoich wdzięków - wujaszek@liestyle.pl

Następnego dnia obudziłem się u koleżanki, ale już zupełnie innej. Takiej, o której nie myśli się w kontekście seksu. Ewentualnie macanie dla żartów :P Byłem bardzo zmęczony, ale ktoś to musi robić - lecę dalej. Tyle pięknych dziewczyn, a tak niewiele czasu...

24 February 2013

Z pamiętnika wujaszka liestyle* #23

W klubie 55 grał taki typ od takiego remiksu, który wszyscy wrzucali na fejsa. Zapowiadało się, że będzie dobrze - tak też się stało!!!


 Zaczęliśmy delikatnie.

 chłopaki grali...

tłum szalał...

 Wujaszek robił robotę! :)

 Ta dziewczyna bardzo fajnie tańczyła, wiła się jak jakaś ryba czy coś. Dawno nie widziałem takiej wczuty. Majki mówił, że ona zapamiętuje jak on sobie podpina kable do grania i później ona tak samo robi w innych klubach. Przebiegła sztuka!!!


Taka jedna pokazała mi cycki. Bardzo fajne. Takie młodzieżowe! To był moment kiedy poczułem, że warto było zapłacić za wjazd do tego klubu :)

 Zapytała mnie czy mógłbym jej szybko coś wywróżyć. No to wywróżyłem jej, że się pewnie dzisiaj nieźle napierdoli i tak też się stało! :) Ha!

 Gdzie jest Wally???

 TU JEST WALLY!!!

 Przyszła po godzince, że coś nie może się skuć chociaż pije bez zapojki. Sprawdziłem wróżbę. Jak byk było, że spłynie. No i w końcu alkohol zaczął działać. Zawirował świat. Była mi bardzo wdzięczna :)

Ten chłopak pokazywał palcem co ma zamiar sfotografować i później to robił. Nie wiem dlaczego, ale później wskazał djkę i zaczął grać. Raz wskazał na ciocię liestyle*, ale spojrzałem groźnie i już nie patrzył. Później zajebał mi bluzę!!! 

Spotkałem ją trzeci raz! Jak już wróżba zaczęła działać to ona zapytała czy nie powróżę z parteru. Nie wiedziałem o co chodzi. No to mi pokazała, że o to. Zaskoczyła mnie! Chyba jednak pozostanę przy cyckach :P

21 February 2013

Zaginiony negatyw ze Szczyrku

 Nad nie swojej przepastnej torby znalazłem jeszcze jeden negatyw ze Szczyrku - oto pozostałe zdjęcia:

 Tu odbywały się zawody, na które zaspałem :) Dziewczyny i chłopaki byli bardzo kolorowo ubrani, a pomimo tego wszyscy dziwnie patrzyli się na Gosię-handlarkę obleczoną w róż. Zastanawiające...

 Piwo z cytryną! - krzyczał facet na imprezie. Jak zapytałem po ile to mi powiedział, że po tyle ile mam. Bardzo mili ludzie!

 Dałem tej dziewczynie naklejki z syrenką liestyle* - Z wrażenia przygryzła dolną wargę i chyba ją zszywali w Bielsku. Pozdrawiam!!!

 Ten chłopak wdarł się na scenę i wykrzykiwał coś o nawróceniu, Tupacu i pierwszym rzędzie. Żądał usunięcia tego gościa w koszulce 666 z imprezy. Podobno to lokalny nieszkodliwy wariat. Zaprzyjaźniliśmy się :)

 Przedstawiliśmy się sobie i wymieniliśmy pozdrawialne gesty. Opowiedział mi później historię swoich przecieranych jeasów. Kupił je w Jastarni, ale reszty już nie pamiętam.

 Zdziwiło mnie, że to jednak DJ i bardzo fajnie poprowadził wspólne ćwiczenia rozciągające ręce i nogi. Taki grajek z duszą sportowca.

Tego momentu za bardzo nie pamiętam, ale chyba nic złego się nie stało :)

Śnieg leciutku prószył, a ja czułem, że tej nocy poleciałem o jednego burna za daleko, czego dowody zostawiłem za knajpką "U Basi", tuż przy strumyku.

20 February 2013

Z pamiętnika wujaszka liestyle* #22

Pewnie myślicie, że spotkałem tę dziewczynę w przymierzalni jak się akurat przebierała i tak po prostu mnie wpuściła... Tak właśnie było! Drzwi były lekko niedomknięte, więc pomyślałem, że to wolna kabina i spokojnie zmierzę spodnie. Ku obustronnemu zaskoczeniu - myliłem się. Jakaż to była cudowna pomyłka.


 Dziewczyna była bardo spokojna, nie piszczała, nie krzyczała, nie machała rękami. Po prostu odwróciła się do mnie i zapytała czy mam zamiar wejść czy wyjść, bo stoję jak Sokół ( w odpowiedzi na moje podniesione brwi dodała radiowym głosem: że tak powiem - w przejściu). Nawet nie zdążyłem dobrze pomyśleć, nogi wyrwały same do przodu. Instynkt dał o sobie znać. Kompas wskazywał północ - to był jedyny słuszny kierunek działań. Miała poczucie humoru, była półnaga i zapraszała mnie dośrodka - Hattrick!
 Zapytała czy nie pomógłbym jej przy wyborze sukienki, bo nie może się zdecydować, a nie chce głupio wydać pieniędzy. Odpowiedziałem jej, że postaram się jak umiem najlepiej, ale czy jej nie przeszkadza to, że się właściwie nie znamy i w ogóle. Odłożyła swetek, którym zasłaniała piersi i zaczęła wsuwać się w jedną z trzech wiszących na wieszakach sukienek.


Miała takie fajne piersiątka: lekko zadarte, jędrne, młode. Zapytałem co to za okazja. Powiedziała, że studniówka. Zapytałem czy ma już 18 lat, a ona mi na to, że ma nawet 20, bo 2 razy nie zdała. Nie drążyłem dalej tematu edukacji, bo ani to czas ani miejsce.
 Pochwaliła moją bluzę z syrenką na co ja w kilku zwięzłych zdaniach wyjaśniłem jej co ta bluza ma wspólnego ze mną i dlaczego na mojej szyi dynda niepozorny aparacik na klisze. Była zachwycona ideą nieskrempowanej nagości utrwalonej na negatywie. Nie chciałem żeby pozowała. Podobała mi się bardziej kiedy mogłem rejestrować jej przebieranki nie ingerując w ten proces. Nie potrafię ocenić komu było przyjemniej, ale jeżeli było równie fajne dla obydu stron to chyba zrobiliśmy coś dobrego. Ostatecznie wybrała taką śmieszną sukienkę z baskinką, chociaż to już chyba niemodne, ale pies to jebał - wyglądała w niej zjawiskowo. Zapytałem czy odwiedzi mnie kiedyś w Warszawie. Obiecała, że jak tylko zrobi się ciepło odwiedzi wujaszka, a wtedy będę mógł pstrykać aż mi okulary zaparują. Wiedziałem, że rozwiniemy tę znajomość w pięknym stylu. Oby do lata!

19 February 2013

LIESTYLE* x FLIRTINI - relacja z imprezy cz.2

 Druga część imprezy czyli po drugiej: Zaczęło się niewinnie od wolnych piosenek. Panie prosiły panów i było naprawdę romantycznie. Znowu wierzę w dzisiejszą młodzież!

 Narkotyki nie służą wszystkim. Czasami lepiej zostać przy piwie.

 To moja koleżanka. Jak miałem taki moment, że siedziałem sobie sam na bocznym oparciu kanapy to przyszła i dała mi buziaka w policzek. Bardzo fajnie się poczułem.



 Bracia. Ten z lewej lał wódkę, ten z prawej za nią płacił. Wyrwali najfajniejsze laski. Nie poczekali jednak na nie i przejąłem je przy wyjściu :D 

 Ludzie tłoczyli się, ale z umiarem. Podejrzewam, że chodziło o podryw na ocieranego. Może i skuteczne, ale szkoda zdrowia.

 Wstąpił w nich taki demon imprezowy, że nie wiedzieliśmy czy to dobrze. Wszyscy trzeźwi, upojeni jedynie myślą o bydłowaniu w niedzielny poranek :)


 Ten chłopak oferował 4 dychy za moje piwo. W sumie i tak już mi się wygazowało. W ten sposób zarobione pieniądze przeznaczyłem na nową książkę z serii świńskich. W ten sposób i on i ja jesteśmy zadowoleni.

 Fachowcy mówią na to ODLOT.

 Dużo ludzi.

 Inferno.


 Pan z obsługi imprezy spał na kanapie, bo dje chcieli mieć zawsze ciepłą skórę jak mają przerwę. To on im tak wygrzewał. Fantastyczny gość.

 Fanka z Tokyo, dj, gracz komputerowy. 

 Zmarzły mi ręce jak na chwilkę wyszedłem po znajomych i taka miła dziewczyna zaoferowała mi pomoc. Pozdrawiam Cię jeśli to czytasz <3

Takie coś widziałem już nad ranem.

Z nimi piłem i z nimi też. Mili ludzie. Do następnego!

18 February 2013

LIESTYLE* x FLIRTINI - relacja z imprezy cz.1

 Zaczęło się niewinnie. Zamieniłem się z jakimś chłopem - wódkę za rower. Rzecz działa się pod sklepem. Był zamknięty. Było warto.

W metrze spotkałem ludzi, którzy suszyli przemoknięte buty na dywanie. Bardzo sympatyczna gromadka. W międzyczasie przyszedł jakiś facet i zabrał im ten dywan. Silny był i oczy mu się świeciły!

Szkoda mi ich było. Oddałem im swoją wódkę, ale najpierw postanowili skończyć swoją. Dziewczyny nawet nie chciały popijać. Ten dywan znaczył wiele. Dobrze chłonął wilgoć i miał kozacki wzór. Teraz już się takich nie spotyka...


 Przyszedłem do Powiększenia, bo to w końcu nasza impreza - LIESTYLE* x FLIRTINI. Chłopaki najpierw grali synchronicznie, a później już nie. Pogubili się, bo jakaś dziewczyna w pierwszym rzędzie głośno sapała do bitu i jak powiedział Janek, to nie było to.

 To sapanie wydało mi się straszliwie podejrzane. Zaproponowałem pomoc. Ona mi pokazała gdzie kłuje. Jak wujek wymasował to od razu rumieńce wróciły i przestała przypominać Lorda Vadera. Uprzejmościom nie było końca. Takie lubię :)

 Jej koleżanka zobaczyła, że mój gabinet za kotarką na didżejce jest otwarty więc ustawiła się w kolejce, ale to badanie było czysto profilaktyczne :)

 Ludzie z metra też przyszli odreagować. Dziewczyna w żółtym swetrze była nadpobudliwa, dopiero później ogarnąłem, że to ciocia liestyle* :D 

 Ten po prawej to Mentos. Zawsze jak robię samojebkę to mi włazi w kadr. On twierdzi, że to jego aparat i mu się należy. Tłum po lewej skandował SA-MO-JEB-KA! Wyszło dobrze. Piszczeli po pierwszym fleszu :)

 Tańce, dziewczyny, te sprawy. Tłum był ogromny, ale mili ludzie i wszyscy zadowoleni. Nauczyłem się kilku nowych ruchów. Ćwiczę do następnej imprezy 8 marca :D 

 Dziewczyna zamawiała latte, dostała 3 cytrynówki i zapałki. Lubię ten klub.

 Człowiek orkiestra.

 Od lewej: facet w paski, baba w kratkę, niesie wodę w 2 wiadrach z kijem na plecach, zerka i pije nosem, dzwoni.

 TAAAAAAKIE NOGI!

 Znowu tańczą i pysznie się bawią w rytm białych i czarnych.

 Tę dziewczynę poznałem przy wejściu. Przymarzła do butelki. Przedstawiła mi się na migi. Ładna była, ale niebardzo mogliśmy pogadać.

Jutro kolejne zdjęcia. Tymczasem lecę odwiedzić koleżankę. Piona!


http://gde-default.hit.gemius.pl/hitredir/id=za.qmOsCfv5UxrouWNRICpdS.h6gl8dPGIefIZ.cEz3.X7/fastid=jjgwuezntntvcynkflcvhhcxwgmx/stparam=lodjiqrmfd/url=